W tym roku starty w przełajach Marek Konwa postanowił potraktować… totalnie na luzie. Startuje więc tam, gdzie jest blisko i gdy termin mu pasuje, mimo to odnosi sukcesy. W Mistrzostwach Polski w Koziegłowach stanął na najwyższym stopniu podium!
Sezon nasz zawodnik zaczął dość późno.
– Od 2 do 26 grudnia nie było w Polsce ani w okolicach żadnych wyścigów, gdybym chciał startować musiałbym za każdym razem jechać bardzo daleko – tłumaczył Marek.
W styczniu sytuacja trochę się poprawiła. Na zawodników czekała doskonali im znana trasa Mistrzostw Polski.
– Tym razem warunki na trasie były zdecydowanie różne od tych z poprzednich startów. Jak dla mnie były lepsze, bo nie lubię jeździć po suchym. Od samego startu siadłem na koło Mariuszowi Gilowi, który próbował mnie urwać na pierwszych dwóch okrążeniach. 15 sekund do Mariusza straciłem chyba na czwartej rundzie, bo miałem problem z łańcuchem. Miałem jednak swój dzień, odrobiłem stratę i trzymałem koło. Finałowe okrążenie, to ułożenie w głowie taktyki i walka do samego końca. Zakręt w lewo i długa prosta pod górę. Wyszedłem drugi, głęboki oddech, dolny chwyt i sprint. Warto dodać że w dwóch udach miałem już skurcz od połowy ostatniej rundy. W połowie górki jechaliśmy jeszcze koło w koło, ale od tego miejsca zacząłem odjeżdżać, a na mecie byłem szybszy o dwie długości roweru. Cieszę się, bo to chyba moja już piętnasta koszulka mistrzowska – podkreślił szczęśliwy triumfator.
W Koziegłowach Marek kibicował także młodszemu bratu, który zajął trzecią pozycję wśród juniorów, startując już w nowych barwach 4F E-Vive Racing Team. Należy dodać, że to dla Piotra Konwy był trzeci start na przełaju w tym sezonie – po dwumiesięcznej przerwie, spowodowanej złamaniem ręki.
Po tym wyścigu serdeczna podziękowania dla całej obsługi Marka w dniu wyścigu, kibiców którzy licznie przybyli oraz Barta Brentjensa, który pomimo odejścia głównego sponsora MILKI odbudował TEAM. Specjalne podziękowania dla głównego sponsora Cezarego Kaczmarka – Kaczmarek Electric oraz całej reszty pozostałych mniejszych sponsorów bez, których taki sukces byłby nie możliwy.
Autor: MG. Zdjęcia: magazyn.bikelife.pl, Pro-Cycling.org, Maciej Wojtowicz, Cycling24.pl, Dariusz Krzywański.