To już przed ostatnia edycja pucharu Czech, dziś Milovice UCI C2. Walka do samego końca zawsze się opłaca! Po defekcie na 1 rundzie i wymianie roweru zacząłem wyścig od nowa chyba z ostatniej pozycji…
Jechałem swoje, co rundę szybciej przechodząc kolejnych zawodników aż w połowie wyścigu doszedłem do prowadzącej dwójki: Paprstki i Nesvadby. Czułem się super a śliskie podłoże na trasie dodawało mi przewagi 💪 Po pierwszym moim ataku został ze mną tylko Jan Nesvadba, z którym walczyliśmy razem ramię w ramię do ostatniej rundy!
Finalny atak pod górę sie powiódł i dowiozłem pierwsze zwyciestwo do mety w TOI TOI Cup 😁💨🚀 Za tydzień widzimy się w Kolinie C1 na finałowej edycji, a Tym co we mnie nie wierzyli życzę spokojniejszego wieczoru niż ostatnio…
Zdjęcia Jsphoto.cz