Trzeci start w 2013 roku Marek zaliczył w Turcji. Tym razem pogoda dopisywała – choć w upale, także jeździ się bardzo ciężko. Trasa, którą przygotowano była bardzo ciekawa, a na niej kilku dobrych zawodników. Podsumowując ponad 35 stopni Celsjusza, a do pokonania 7 rund po 4 km, walcząc z 60 przeciwnikami.
– To była trasa przypominająca zawody Pucharu Świata, a liczba miejscowych kibiców, którzy przy okazji weekendu wpadli na piknik robiła wrażenie. Pierwsze dwie rundy jechałem z przodu wraz z dwoma innymi zawodnikami, później – na podjeździe – zostałem nieco i w konsekwencji spadłem na 6 miejsce. Kolejne kilometry pokonywałem razem z Cypryjczykiem – opowiadał Marek.
Ostatecznie Polak zajął w Turcji czwartą lokatę, choć była szansa by walczyć o podium.
– Na dwie rundy przed końcem udało nam się dogonić czołówkę i mogliśmy walczyć o podium, problemem na trasie byli jednak zawodnicy dublowani. Momentami było bowiem bardzo wąsko i nie było jak wyprzedzać, a na ostatniej rundzie jeden z zawodników przewrócił się przede mną i wtedy definitywnie straciłem szansę na walkę o trzecie miejsce. Jednak co wyścig to mały postęp i to cieszy najbardziej – podkreślił polski olimpijczyk
Wygrał Simon Stiebjahn, do którego Marek stracił 1,5 minuty.
Autor: MG. Zdjęcia: bisiklethaber.