Pierwszego dnia rozgrywany był wyścig XCO kategorii UCI C1. Po zaciętej walce udało mi się wywalczyć 3. miejsce. Następny dzień to maraton UCI C3. Tego dnia nie czułem się najlepiej – odczuwałem jeszcze trudy zawodów poprzedniego dnia.
Jednak wraz z dystansem łapałem drugi oddech. Na ostatnim sztywnym podjeździe zaatakował Portugalczyk Tiago Ferreira i tylko mi udało się utrzymać jego koło. Mój full Spark 900 RC spisywał się znakomicie i na technicznej końcówce wyprzedziłem aktualnego mistrza świata w maratonie dzięki czemu wygrałem swój pierwszy wyścig w sezonie MTB.
Moje dobre wyniki są efektem skrupulatnie zaplanowanego treningu. Większa część naszego zespołu Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team mieszka bardzo blisko siebie (woj. śląskie i małopolskie), dlatego przygotowania do zawodów przebiegają bardzo sprawnie.
Kasia Solus-Miśkowicz jest z Bukowiny. Do trenera (Bogdana Czarnoty) jedzie godzinę. Podobnie Kuba Zamroźniak. Ja do Bogdana mam 15 minut. Jedynie Marceli Bogusławski mieszka nieco dalej, bo w Sławnie (woj. łódzkie), z tym że w okresach wzmożonego treningu nie wraca do domu, tylko pomieszkuje na śląsku.
Najbliższy czas zapowiada się bardzo intensywnie. W kwietniu czekają mnie kolejne starty zagraniczne, a w długi weekend majowy będę startował w Grand Prix Kaczmarek Electric MTB. Jestem patronem honorowym tego wyścigu, na który przyjeżdża wielu dobrych zawodników i jest fajne ściganie. 21 maja to już bardzo poważny start – Puchar Świata w Czechach w Nove Mesto na Morave.
Później czeka mnie Puchar Świata w Niemczech. Cykl pucharowy jest dla mnie najistotniejszy, dlatego w tym okresie moje życie skupione będzie wyłącznie na trenowaniu i wyścigach. Wspiera mnie mocno w tym cała rodzina, więc na pewno jest mi dużo łatwiej. Starty wymagają ode mnie ogromnych nakładów pracy i długich przygotowań, ale odpowiednio przygotowany musi być też rower, mój jedyny partner na trasie. Sztyca, pedały, zębatka korby, obręcze, opony – wszystko musi być idealnie dostosowane. Robię to samodzielnie przed każdym ważnym wyścigiem, chociaż rowery które dostaję są najwyższej klasy. Jeśli interesuje Was, jak dokładnie przygotowuję sprzęt do wyścigu, czekajcie cierpliwie na kolejne wpisy 😉 Wyścig to walka, dlatego robię wszystko, żeby mieć pełne zaufanie do maszyny na której jadę.