Trzecia edycja największego cyklu wyścigów MTB XCO tym razem przeniosła się wysoko w góry do Andorry. Cała czołówka stawiła się na starcie poza Jaroslavem Kulhavym i Julienem Absalonem, którzy leczą kontuzje…
Moja pozycja startowa powoli się poprawia, zaczynając sezon plasowałem się na 900 miejscu w międzynarodowym rankingu UCI, obecnie jestem na 150 pozycji. Co dało mi w tym wyścigu start z 72 placu na 100 zawodników startujących w Vallnord. Zawsze kilka pozycji lepiej niż ostatnio, ale to jeszcze nie jest to czego bym oczekiwał. Myślę, że dopiero w następnym sezonie będę mógł swobodnie ruszyć z dobrej pozycji.
Przebiłem się ze startu do czołowej 30stki co było moim celem na pierwszą część wyścigu, ale niestety później walczyłem z wysokością i ogólnie o przetrwanie do końca… Spadając w najgorszym momencie prawie na 70 pozycję na trasie Trener powiedział, że mam jechać swoje i trenować, więc tak zrobiłem.
Nie było łatwo chodź tak może się wydawać z punktu widzenia kibica, tylko 45s wolniej jechałem każdą rundę niż najlepsi zawodnicy, mieliśmy do pokonania 7 rund po 4,5km. Zakończyłem wyścig na 53 miejscu, z którego jestem zadowolony, bo dałem z siebie wszystko a na dwóch ostatnich rundach kręciłem czasy w okolicach 30 miejsca.
Dziś przemieszczamy się autami do Szwajcarii, gdzie w najbliższy weekend kolejny Puchar Świata w Lenzerheide. Więc czas na odpoczynek będzie od wtorku, ale niezbyt długo ponieważ czekają Nas treningi na trasie.