Po dość krótkiej przerwie po sezonie MTB wznowiłem treningi przełajowe oraz ogólnorozwojowe jak co roku. Miałem zacząć się ścigać tydzień później, ale pogoda była piękna więc szkoda było nie zaliczyć dobrego weekendu rywalizacji. Poza tym już mi trochę brakowało tej adrenaliny heh
Do Zielonej Góry jak zawsze bardzo licznie zjechała się cała Polska, a kategoria Elita była bardzo mocno obsadzona. Brakowało tylko Mariusz Gila, Andrzeja Kaisera, Miklera i Bogusławskiego. Na starcie stałem na końcu, ponieważ to pierwszy mój start więc nie mam punktów z Pucharu Polski. W sumie dość szybko udało mi się przebić do przodu i już pod koniec pierwszej rundy wraz z Kacprem Szczepaniakiem nadawaliśmy mocne tempo całej grupie. Wraz z nami jechał mój brat Piotr Konwa, dla którego też był do pierwszy wyścig po wczorajszym defekcie. Niestety nie wytrzymał tempa i później jechał samotnie z małą stratą do nas. Tuż za nim utworzyła się kilkuosobowa grupa pościgowa, ale współpraca nie układała się i z okrażenia na okrążenie strata powiększała się. Wyscig rozstrzygnął sie na ostatnim podjeździe gdzie zaatakowałem i uzyskałem kilkusekundowa przewagę nie oddając jej do samego końca Kacprowi, który dojechał na mete jako drugi. Na trzecim miejscu przyjechał mój brat.
Fajnie było znów się pościgać, tym bardziej że pogoda dopisała. Za tydzień kolejne starty Koziegłowy i Szczekociny, a już w najbliższą środę zapraszam do Leszna na Leszczyńską Ligę Rowerową, gdzie odbędzie się zakończenie sezonu!
fot. Mirosław Bieniasz