Ostatni sprawdzian formy przed Pucharem Świata w Czechach już za mną, niektórzy zawodnicy ze światowej czołówki także postanowili się sprawdzić na tym wyścigu. Przed startem miałem nieco pecha, ponieważ się przewróciłem na rozgrzewce i zamiast się rozgrzewać posiedziałem sobie w karetce na opatrzeniu ran ;/ Na szczęście to tylko drobne szlify, o których zapomniałem tuż po starcie.
Stopniowo starałem się przebijać do przodu jadąc w różnych grupkach, ale w samej końcówce wyścigu walczyłem już samotnie. Czułem się bardzo dobrze, chodź było dość gorąco i się kurzyło czego nie lubię no, ale każdy ma takie same warunki. Trasa interwałowa poprowadzona częściowo po sztucznych singlach, a częściowo po polu… Rower TREK FS SL spisał się świetnie, za tydzień także będzie ze mną dzielnie walczył na kamienistej trasie Tymczasem czas wracać do domu, bo z Pragi trochę jest jazdy niestety…