Każdego roku spotykamy się w Gościęcinie na wyścigu przełajowym, w tym roku znowu udało się uzyskać kategorię UCI C2 po roku przerwy kiedy to zabrakło go w kalendarzu UCI. W związku z tym zawodnicy chętniej przyjeżdżają, bo można złapać cenne punkty UCI oraz nagrody są dużo lepsze niż zwykle. Gdyby na każdym wyścigu tak było, to ściganie w Polsce miałoby sens, przynajmniej koszty dojazdu i noclegu by się zwracały a resztę pieniążków do skarbonki heh. Ale niestety tak nie jest możemy brać tylko przykład od naszych czeskich sąsiadów w organizacji wyścigów przełajowych oraz MTB!

Brysky Cross UCI C2

Pogoda jak zawsze na Opolszczyźnie była bardzo wietrzna tym bardziej, że wszystko jest na otwartym terenie na szczęście temperatura nie była minusowa. Licznie dopisali także kibice, którzy głośno dopingowali nie tylko polskich zawodników, co jest bardzo ważne, było czuć chodź troszkę atmosferę z belgijskich przełajów 😀 Wystartowało ponad 40 zawodników, tym razem juniorzy mieli swój osobny wyścig. Czułem się dziś dobrze od samego startu, oderwaliśmy się w trójkę wraz z Lubomirem Petrusem oraz Mariuszem Gilem. Gdy na kolejnych rundach Czech mocno naciskał pod górę każdy został sam, widać obściganie na dobrych wyścigach za granicą.

Brysky Cross UCI C2

Trasa w Gościęcinie jest bardzo ciężka fizycznie do tego wiatr utrudnia samotną jazdę a śliska trawa lubi płatać niespodzianki. Na półmetku wyścigu dogonił mnie Mariusz i zostawił za plecami, ja dziś podążałem swoim równym tempem do mety. Wygrał zdecydowanie Lubomir Petrus, a z ponad minutową stratą dojechał Gil a ja 30s za nim. Teraz 2 dni odpoczynku i wracam do mocniejszych treningów, w najbliższy weekend Puchar Polski w Sławnie. Na pewno Przemek Gierczak przygotuje dobrą trasę i fajną atmosferę.

Bryksy Cross UCI C2

fot. Mirosław Bieniasz