Wczoraj wystartowałem w Szosowych Akademickich Mistrzostwach Świata, które rozgrywają się w Jeleniej Górze i okolicach. Wyścig odbywał się na tych samych 14 km rundach co już kilka razy Górskie Mistrzostwa Polski, podjazd Sosnówką i zjazd Borowicami. Do przejechania mieliśmy dojazd i 6 rund w sumie wyszło 94 km. Na początku pogoda nawet dopisywała jednak na 2 rundy do końca była ulewa. Od samego początku wyścigu szły skoki, jednak co chwile grupa ich dojeżdżała, ale pozostawała coraz bardziej szczupła. Na ostatniej rundzie z kilkunastu osobowej grupki, w której jechałem ja i Adrian Kurek, zaatakował Emanuel Piaskowy a potem doskoczyłem do niego, chwile odpocząłem na kole a później wyszedłem na zmianę ciągnąc cały podjazd ile pozostało mi siły, szło grubo ponad 400 W. Na zjeździe doszliśmy pozostałych dwóch uciekających zawodników poza Czechem z Omegi, który im odjechał. Ostatnie 8 km do mety to liczne ataki i czarowanie się, na 1 km przed metą się uspokoiło a w ostatni zakręt 300 m przed meta pierwszy wjechał Niemiec a ja mu jechałem na kole. W końcówce starałem mu wyjść z koła ile pozostało mi siły, ale już nie dałem rady a z prawej strony wyprzedził mnie jeszcze Emanuel Piaskowy zdobywając brązowy medal, na końcu wjechał Polnicky.
Już jutro czasówka na jedną rundę według której będziemy ustawieni podczas niedzielnego startu XC.
Pozdrawiam
Marek Konwa